niedziela, 18 stycznia 2015

12. Dom... zmienia się z każdą minutą

Perspektywa Kary:

-Gdzie jesteśmy? - zapytała Alka
-Chyba nie mnie masz się pytać... - powiedziałam
-Jesus... No już sorry
-Dobra... Idź pozwiedzać, a ja... a ja poczekam, czy przypadkiem nikt tu nie przyjdzię
-Ok - powiedziała Alka i poszła w lewą stronę, długim korytarzem, za to ja zostałam i rozglądalam się

Perspektywa Ali:

Poszłam w głąd dlugiego, trochę rozjaśnionego korytarza, ujrzałam trzy drzwi.
-Eh.. do których tu iść? - zapytałam, drzwi były ponumerowane... środkowe miały numer 13, lewe miały numer 1, a prawę 25...
-No cóż... skoro 13 to pechowa liczba... to najlepiej, by była na początku -  powiedziałam i weszłam, bałam się swej decyzji, chodź bardziej tego co jest w środku...
Ujrzałam, że była to przyciemniona kuchnia... chciałam zobaczyć, by coś jest w szufladach, np. jakiś klucz do drzwi, lecz...
-KURWA! - krzyknełam, gdy zobaczyłam, że w najmniejszej szufladzie były noże... otworzyłam drugą - FUCK... szuflada pełna jeszcze większych noży...
-Popierdzielona kuchnia! - krzyknełam i wyszłam z tego pomieszczenia jak najszybciej i pilnując by nic mnie nie złapało

Perspektywa Kary:

Rozejrzałam się, zauważyłam drzwi, lecz... byly zamkniętę, kto mógł nas zabrać w takie miejsce? I kogo to wina? Alki... gdyby nie broniła, to bylibyśmy już w Kadic! Popatrzyłam w prawo, był korytarz... dziwne, bo wcześniej go nie było, ten dom się zmienia... zmienia z każdą minutą...
====================================
Kara doda szybko rozdział, bo nie chce, byście zanudzili się moim..
Allyia :D

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz