sobota, 10 stycznia 2015

05. Szpital

Karetka przyjechała dość szybko. Wzięli dziewczynę na nosze i wsiedli z nią do karetki. Ruszyli do szpitala. Ala była oczywiście cały czas przy niej. Po kilku minutach dojechały na miejsce. Wynieśli ją z karetki. Potem weszli do jakiejś sali, na którym był numerek 8. Brązowowłosa rozglądała się z niepokojem po pokoju. To jest miejsce, którego nienawidziła z całego serca. Pokój chirurgiczny. Nienawidziła igieł, tych wszystkich narzędzi, którymi się operuje i tych innych. Ala została na korytarzu. Niebieskooka się rozpłakała

Oczami Ali:
Czekałam z niecierpliwością na siostrę. Czemu nauczyciel Wfu to zrobił? Czyżby to tylko mały inpuls, który mógł ją ZABIĆ?! Od teraz mam urazę do Jima do końca. Kara miała rację, żeby uciekać, nic by się nie stało gdyby.. Przecież to też moja wina! Mogłam ją posłuchać, ale dla mnie najważniejszy był oczywiście pamiętnik niż rodzina! Moja jedyna rodzina.. Nie pozwolę, żeby jej się coś stało! Z moich oczu popłynęły łzy.

Oczami Kary:
- Boli!- pisnęłam kiedy odkażali i zaszywali mi ranę, która brudziła się niemiłosiernie bardzo.
- Potem jeszcze laryngologia i kładziemy ją na sali.- powiedział jeden z chirurgów zupełnie mnie olewając.
- Kochanie, wytrzymaj jeszcze trochę.- powiedziała jedna z pielęgniarek. Po 15 minutach nieubłaganego cierpienia, wszystko się skończyło. Ja poszłam na swoją sale, gdyż miałam mieć za godzine prześwietlenie głowy.
- Kara to wszysto moja wina.- powiedziała moja siostra.
- Spokojnie, to nie twoja wina, to tylko przypadek. Nic się nie stało.- powiedziałam i przytuliłam ją. Porozmawiałyśmy chwilę.
- Przepraszam, ale masz gościa.- powiedział jeden miły praktykant, który wpadł mi w oko. Do pokoju wszedł nasz wfista
- Witajcie.- powiedział krótko.- Chciałbym Cię przeprosić, nie chciałem, żeby tak wyszło..
- Wiesz, że mogłeś ją zabić.- krzyknęła Ala.
- Nie przesadzaj!- powiedziałam łapiąc ją za rękę.- Nic się nie stało.- powiedziałam.. Jak ja nienawidze tego! Zawsze szybko wybaczam nawet jak ktoś na to nie zasłużył.
- Widzimy się chyba ostatni raz.- powiedział.
- Ale dlaczego?- spytała czarnowłosa spokojniej.
- Zwolnili mnie z pracy.- Ja i Ala zrobiłyśmy wielkie oczy.
----------------------------------------------------------------------------
Po kolejnych kilku minutach rozmowy z Jimem i Alą przyszedł lekarz i zabrał Karę na salę. Edwards bała się wyników i to bardzo.. Chociaż może będą pozytywne.
- Panno Edwards.. Wychodzi na to, że ma pani dość mocne wstrząśnienie mózgu.- mój świat zaczął wirować mi przed oczami. Jak?!
---------------------------------------------------------------------------------
Cześć. Tu kitty otóż.. Kolejny rozdział :D Bardziej szpitalny czego nie lubie, ale trzeba jakoś to.. Poświęciłam się :D Teraz czekajcie na rozdział Allyi :) Ona szybko pisze więc nie będziecie musieli chyba długo czekać tak jak na moje..:)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz