Ala i Kara są siostrami, nic tylko siebie pilnowały ich historia
jest długa.
Ala miała czarne włosy, natomiast Kara
brązowe.
Ich rodzice się nimi nie zajmowali,
dziewczyny same się uczyły, wzajemnie sobie pomagały, wszystko co miały do
powiedzenia, wszystko nawet jeśli to miało by być smutne dla drugiej mówiły sobie,
były praktycznie nie rozłączne. Pewnego dnia rodzice zostawili dziewczyny w
starym, opuszczonym domu, gdy miały po 4 lata. Obie siostry bardzo lubiły
muzykę. Każda dziewczyna miała swoja jedna cechę, ale miały także jedna
wspólna, szybko się stresowały, robiły dużo kłopotu, najbardziej na
lekcji, nie raz musiano wezwać Jima i Dyrektora, by je uspokoić. Czasami
dziewczyny potrafiły zrobić coś co wykraczało po ich zdolności. Każda była
wyjątkowa, lecz nikt je nie lubił, a może kiedyś się to zmieni?
-----------------------------------------------------------
-Ala! - krzyknęła Kara wskakując jak zdziczała
na Ali łóżko w tedy jak dziewczyna smacznie spala na miękkim łóżku
-Co jest?! -zapytała potargana otwierając
oczy i ujrzawszy na swoją siostrę
-Patrz, patrz, patrz! -krzyczała brunetka
trzymając laptopa z jakimś filmem. Kara touchpad’em nacisnęła start i odezwał
się męski głos, tak piękny, jakby robiony na zamówienie.
-Ja, Tashit (Taszit) Acols (Akols)
organizuje konkurs, na najlepszą zmieszana moją piosenkę! -mówił chłopak
-Kto to? - zapytała Ala i nacisneła
touchpad’em stop.
-Nie wiesz? - zapytała Kara patrząc się na
Ale jak z kosmosu
-Nie, nie wiem - potwierdziła
-To Francuski zespół Degentiols (Digitols)
- mówiła
-I...?
-Tashit Acols to muzyk XXI wieku! Jak
możesz go nie znać? -zapytała
-Nie chodzę po całym Kadic z laptopem i
słuchawkach, by cały czas słuchać Radia.
-Ależ chodzisz - powiedziała Kara
-No... ale nie kurde z laptopem... -
powiedziała czarnowłosa, która wstała z łóżka i otworzyła szafę
-Wyciągnij mi tez jakieś ubrania! -krzyknęła
Kara
-Styl?
-Sama wybierz - powiedziała, a po chwili
Ala dala siostrze jej ciuchy, a sama poszła ubrać się do łazienki.
Po chwili wyszła i usiadła na łóżku rozciągając się.
-Dziwne -
powiedziała Kara patrząc na zegarek w swoim laptopie
-Co jest?
-zapytałam
-Jest 7:20 -
dążyła
-I...
-A Jim jeszcze nie
wparował do nas...
-Może jest
zajęt... - Ala nie mogła dokończyć, bo nagle drzwi otworzyły się jakby z kopa
tygrysa, a obie siostry gapiły się w stronę drzwi.
The
End
Prolog koniec
końców się skończył, myślę, że :się spodobał, a następny rozdział ze strony
Kary pojawi się za niedługo :)
Nasz wspólny gmail: AllyiaandKitty@gmail.com
Komentujesz --> Motywujesz :)
//Allyia


Brak komentarzy:
Prześlij komentarz